poniedziałek, 16 stycznia 2012

Wszystkiego najgorszego!

    Ruchome święto naukowców, którzy przyglądają się coraz bardziej smutnemu społeczeństwu. Wyznaczane matematycznym wzorem, w którym przelicza się warunki meteorologiczne, uwarunkowania ekonomiczne, rynkowe oraz kondycję psychiczną populacji. Ochrzczone jako Blue Monday, czyli w tłumaczeniu Smutny, przygnębiający poniedziałek. Obliczono, że w bieżącym roku wypada 16 stycznia. Właśnie tak, dziś najbardziej depresyjny dzień w roku - Wszystkiego najgorszego!

     Kilka dni temu, po kilkunastogodzinnym śnie, obudziłem się nieprzytomny na dwóch kawałkach szkła i plastiku, trzech drutach i ośmiu śrubkach. Sięgnąłem dłonią w okolicę moich "dolnych pleców", by wyciągnąć spod 90-kilogramowego cielska uwierające przedmioty. Krótkie macanko postawiło mnie na równe nogi. Okazało się, że całą noc i pół dnia gniotłem w łóżku okulary. Trzymając w rękach zdezelowane binokle, rozmyślałem o moich studiach, które wkrótce przyjdzie mi przerwać, odłożyć na niewiadomojakdługo. W tym semestrze jest gorzej (już raz się skarżyłem...), nasiliło się napięcie mięśni i stany lękowe, których ataki wyczerpują mnie doszczętnie i powodują, że często zapadam w bardzo długi, głęboki sen. Tak było poprzedniego wieczoru, nie zdążyłem nawet zdjąć okularów, które rano ledwo trzymały się kupy, a przy założeniu, jakimś cudem, niezdarnie chwyciły się nosa i uszu. I tak jak niedopasowanie soczewek względem gałek ocznych powodowało dyskomfort, tak też źle czułem się z tym, że w żaden sposób nie mogę pogodzić studiów z życiem, nawet przy wykorzystaniu taryfy ulgowej dla studentów niedomagających.

    Dziś przez głowę nie przeszła mi myśl, żeby wybrać się na zajęcia. Studiowanie co drugi dzień lub rzadziej o wiele bardziej mnie męczy niż codzienna akademicka rutyna. W zamian uczestnictwa w zajęciach reanimowałem dwa kawałki szkła i plastiku, trzy druty i osiem śrubek. Uciekałem w parku przed czarnymi myślami przez 6 kilometrów, rozpoczynając tym samym Sezon 2012 Antystresowych Biegów (przez ostatnie kontuzje i problemy jestem słabo rozruszany, z drugiej strony rozpoczęcie sezonu wypadało zazwyczaj pod koniec lutego). Wieczorem miałem pójść na mszę i odwiedzić psychiatrę, ale nie wiem, czy skurcz w udzie pozwoli mi się ruszyć z domu. Dopada mnie bezsens, przeraża wielka niewiadoma na hasło: przyszłość. Bo co teraz przyjdzie mi robić, czym się zająć? Na pewno leczeniem, rehabilitacją, ale co później? Naukowcy mieli rację - Blue Monday w pełnej krasie. Spełniły się moje... najgorsze... obawy.

9 komentarzy:

  1. Luc, i co psychiatra powiedział? da się to jakoś w miarę ogarnąć?
    a przyszłość... widzisz ją w czarnych barwach... ale masz dobrego Tatę, który nie pozwoli Ci zginąć, wiesz?

    ściskam Cię ciepło i podrzucam m&m'sy, żebyś się choć troszkę uśmiechnął, tyle, ile możesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspieram +++
    Eowina z fR

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehehe nie ma u Ciebie za dużo lukru i chwała Ci za to ;)) pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mogę rozgryźć o co chodzi z tymi krzyżykami...?

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Tea
    Psychiatra zwiększył to, co trzeba...
    + oznacza zapewnienie o modlitwie. :)


    W też miejscu
    wszystkim dziękuję za wsparcie.


    @Aurora
    Żałuję, że luckru tak mało. Ale i tak cieszę się, że w ogóle jest, nawet jeśli czasami przejawia się w śladowej ilości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuję za odwiedziny w moich skromnych progach :) ech, ta podła Pani D. chciałoby się ją chwilami wypchnąć na siłę, a ona włazi drzwiami i oknami, na siłę. Ale wiesz - jesteśmy od tych chorób silniejsi, a poza tym mamy Wsparcie :)

    Pozdrawiam serdecznie :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie podoba mi się ta rezygnacja. Może jakby tak nie wiedzieć, że jakiś dzień miałby być najgorszym dniem w roku, to minąłby przyjemniej... ;) Jest o co walczyć - Ty nie widzisz przyszłości, ale Bóg ma szerszą perspektywę. Wierzę, że piękną!

    Pozdrawiam ciepło! +

    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, o tym Blue Mondey dowiedziałem się około godziny 17... I stwierdziłem, trochę z ironią oczywiście: Nauki nie oszukasz.

      Racja, jestem krótkowidzem.

      Usuń

Zostaw swój nick lub adres. Lepiej gada się z kimś konkretnym niż z Anonimem. ;)