Ostatnio było smutno, dlatego dziś będzie weselej.
Podobno moje nagranie sprzed roku nie tylko mnie wprowadza w lepszy nastrój.
Dla jednych powtórka z rozrywki, dla innych całkiem świeży video-antydepresant.
Drogi Luck'u nie wierze już w Boga. Ani w to, że moje łzy ktokolwiek i kiedykolwiek osuszy. Nie jestem nic warta....zwyczajnie się rozpłynę i zniknę jak kurz..
Czasami..siłę do walki dawałeś mi Ty..chociaż..nasze rozmowy były jakie były.. Panna K
Panno K, właśnie słucham rekolekcji, pomagają mi. Może w Tobie też wzbudzą nadzieję, że warto ruszać do Boga, rzucać mu nawet mięsem niż rozpłynąć się i zniknąć. Jesteśmy prochem, kobiety ponoć puchem... Ale Bóg nie chcę nas zdmuchnąć, tylko rozpalić.
Pamiętam i polecam: http://gloria24.pl/rekolekcje-archiwum
Mam wrażenie, że stoję za szklaną szybą. Wszyscy widzą mnie i wszystkich widzę ja. Jednak nie ma między nami żadnej komunikacji - nawet kontaktu wzrokowego. Nie widzę sensu w wierze...w żadnej. Tak wiem uparta jestem..a może zwyczajnie mnie to przerasta
Panno K, trochę to rozumiem. Właśnie siedzę cały rozdygotany na uczelni, między zajęciami. Chyba najlepiej będzie pójść do kościoła i wykorzystać okienko na modlitwę. Ale wiem, że ta modlitwa będzie prawdziwą łaską, darmową i całkowicie niezasłużoną.
Pamiętam - tylko tyle dziś mogę. Nie oceniam Cię, to by było szczytem obłudy
Wiesz Luck, tak sobie myślę, że bywam skrajna. Tobie przynajmniej się chce..masz jakąś motywację żeby do tego kościoła iść albo żeby się pomodlić gdziekolwiek. Ja jej nie mam. Gdybyś mnie zapytał dlaczego tak jest..nie potrafiłabym Ci odpowiedzieć. Z puchu anielskiego to ja mam tyle, że sobie opadam powoli na dno. Jednak wiesz co? Za jakiś czas znowu wszystko będzie ok..
A tak na serio, EKG jest również skrajne, z wielką amplitudą... Ale te skoki znaczą też, że serce bije. Może "Twoje skrajności" oznaczają tyle, że po prostu żyjesz, myślisz, odczuwasz... masz bijące serce? :)
Drogi Luck'u nie wierze już w Boga. Ani w to, że moje łzy ktokolwiek i kiedykolwiek osuszy. Nie jestem nic warta....zwyczajnie się rozpłynę i zniknę jak kurz..
OdpowiedzUsuńCzasami..siłę do walki dawałeś mi Ty..chociaż..nasze rozmowy były jakie były..
Panna K
Panno K,
OdpowiedzUsuńwłaśnie słucham rekolekcji, pomagają mi. Może w Tobie też wzbudzą nadzieję, że warto ruszać do Boga, rzucać mu nawet mięsem niż rozpłynąć się i zniknąć.
Jesteśmy prochem, kobiety ponoć puchem... Ale Bóg nie chcę nas zdmuchnąć, tylko rozpalić.
Pamiętam
i polecam:
http://gloria24.pl/rekolekcje-archiwum
Luck'u
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że stoję za szklaną szybą. Wszyscy widzą mnie i wszystkich widzę ja. Jednak nie ma między nami żadnej komunikacji - nawet kontaktu wzrokowego. Nie widzę sensu w wierze...w żadnej. Tak wiem uparta jestem..a może zwyczajnie mnie to przerasta
Panna K.
Panno K,
OdpowiedzUsuńtrochę to rozumiem. Właśnie siedzę cały rozdygotany na uczelni, między zajęciami. Chyba najlepiej będzie pójść do kościoła i wykorzystać okienko na modlitwę. Ale wiem, że ta modlitwa będzie prawdziwą łaską, darmową i całkowicie niezasłużoną.
Pamiętam - tylko tyle dziś mogę.
Nie oceniam Cię, to by było szczytem obłudy
Luck Ty masz przynajmniej motywację żeby się ruszyć do kościoła a ja...ja nie byłam tam stosunkowo dawno...
OdpowiedzUsuńPanna K.
Wiesz Luck, tak sobie myślę, że bywam skrajna. Tobie przynajmniej się chce..masz jakąś motywację żeby do tego kościoła iść albo żeby się pomodlić gdziekolwiek. Ja jej nie mam. Gdybyś mnie zapytał dlaczego tak jest..nie potrafiłabym Ci odpowiedzieć.
OdpowiedzUsuńZ puchu anielskiego to ja mam tyle, że sobie opadam powoli na dno.
Jednak wiesz co? Za jakiś czas znowu wszystko będzie ok..
Panna K.
Kobieto puchu marny...
OdpowiedzUsuńSkrajność to cecha kobieca, może trzeba tę cechę zaakceptować jako taką wrodzoną przypadłość.
Uśmiecham się dziś do Ciebie :)
Wrodzoną przypadłość? Nigdy taka nie byłam jak teraz
OdpowiedzUsuńPanna K.
Może wcześniej byłaś dziewczynkę? ;)
OdpowiedzUsuńA tak na serio, EKG jest również skrajne, z wielką amplitudą... Ale te skoki znaczą też, że serce bije. Może "Twoje skrajności" oznaczają tyle, że po prostu żyjesz, myślisz, odczuwasz... masz bijące serce? :)
Hmmm....BIJE..no może masz rację :)
OdpowiedzUsuńPanna K.
"EKG jest również skrajne, z wielką amplitudą... Ale te skoki znaczą też, że serce bije."
OdpowiedzUsuńSuper porównanie:) No pyszne wręcz:) Skoki są piękne tylko dlatego że możemy je skontrastować z dołami.
Darciucha.
Właśnie trafiłam na Twoją luckrownię. Dobry moment, bo już myślałam że ten rok nic nie zmieni, a jednak!
OdpowiedzUsuńEla G.
Elu,
OdpowiedzUsuńsmacznego życzę na nowy rok! :)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńEla
Received the power from the Holy Spirit
OdpowiedzUsuń- zawsze będziesz mi się kojarzyła z tym wersem.
:D
Haha, właśnie ostatnio mi się przypomniało. Ty mi z lambadą, zwłaszcza tańczoną w pociągu :D
OdpowiedzUsuńEla
O kryste, powtórzyłbym z chęcią takie tańce i fujarce :D
OdpowiedzUsuńI ja! I ja! Chyba nie ma wyjścia i trzeba jechać na ŚDM do Rio, chociaż tam to chyba nie będzie takie dziwne :D
OdpowiedzUsuńEla